Bansin jest najbardziej oddalonym od granicy polskiej
kurortem cesarskim, usytuowanym w linii prostej za Ahlbeckiem i Heringsdorfem.
Jest najmniejszym i najmłodszym uzdrowiskiem nadbałtyckim spośród cesarskiej
trójki tworzącej obecnie wspólną społeczność gminy Ostseebad Heringsdorf.
Działalność kąpieliskowa została tu zapoczątkowana później
niż w Świnoujściu, Międzyzdrojach czy w pobliskich Heringsdorf i Ahlbeck. Jest
stosunkowo mniej popularny od swoich sąsiadów dzięki czemu zyskało miano oazy
spokoju.
Plaża, słońce, woda, elegancja, luksus, kulturowe tradycje i
historyczne obiekty to dzisiejsza wizytówka Seeheilbad Bansin.
Wpisane w nazwę
określenie cesarski świadczy o jego wyjątkowym, ponadczasowym charakterze,
ponieważ istnieje wiele kurortów nadmorskich, a tylko trzy z nich uzyskały ten
zaszczytny tytuł.
Specyfikę miejscowości wyznacza jej zabytkowa, niemalże pocztówkowo-bajkowa
architektura uzdrowiskowa, szeroka plaża, molo spacerowe jak również otoczenie
nadmorskiego lasu oraz dwóch malowniczych jezior: Schloonsee i Gothensee. Spokój,
czyste powietrze oraz interakcja pomiędzy lasem, jeziorami i morzem stwarzają
idealne warunki dla kuracjuszy. Wszystko to łączy się w harmonijną całość
stanowiącą o idyllicznym, unikatowym klimacie tego miejsca.
Dzieje kurortu.
Bansin wywodzi swój rodowód z dwóch populacji ośrodków. Pierwsze
wzmianki w dokumentach z 1256 roku odnoszą się do Banzino położonego nieopodal
największego na wyspie Uznam jeziora Gothen (niem. Gothensee) na terenach Thurbruch.
Wioska miała
dominujący rybacki charakter z racji swojego usytuowania pomiędzy pobliskim
akwenem słodkowodnym a morzem bałtyckim w odległości ok. 1,5 km.
Stopniowo na
te tereny przybywało coraz więcej osadników i w 1958 roku przemianowany na Bansindorf
czyli „bansindorską wioskę” liczył już sobie 195 osób. Większość mieszkańców
trudniła się nadal rybołówstwem, a zaledwie sześciu prowadziło gospodarstwa
rolne.
Biorąc wzór z sąsiadujących Heringsdorf'u, Ahlbeck'u i Świnoujścia, które w stosunkowo krótkim czasie stały się znanymi kąpieliskami,
w pobliżu brzegu morskiego pobudowano 10 domów, które dały początek drugiej
osadzie.
Zdając sobie sprawę nie tylko z walorów klimatycznych oraz położenia
ale głównie mając na uwadze aspekt ekonomiczny powstało w rejonie wydm małe
osiedle mieszkaniowo-willowe.
W 1897 roku ośrodek nadmorski Bansin otrzymał
stosowną dokumentację i został oficjalnie uznany miejscowością uzdrowiskowo-wypoczynkową,
którą odwiedziło już w pierwszym roku działalności 287-iu kuracjuszy. Kurort od
tego momentu systematycznie się rozrastał i rozwijał odwiedzany przez coraz
znamienitszych gości.
Osiem lat później w 1911 roku miasto Seeheilbad Bansin
uzyskało połączenie kolejowe poprzez Heringsdorf i Ahlbeck ze Świnoujściem oraz
z Berlinem. Wtedy to nastąpił szczyt rozwoju miasta wynikający z rozbudzonej w
Niemczech mody i zamiłowania do kultury kąpieliskowej. Powstało w tym okresie
wiele bogato wyposażonych luksusowych wilii, eleganckich pensjonatów i
ekskluzywnych hoteli.
W roku 1923 Bansin stał się pierwszym w dziejach niemieckim
kurortem z uprawnieniami kąpieliska o wolnym dostępie (niem. Freibadanlage). Oznaczało
to brak ściśle określonych rejonizacji wąskich plaż dla wybranej grupy
użytkowników. Od tego momentu każdy mógł zatrzymać się tam gdzie chciał na
plaży i w dowolnym miejscu zanurzyć się w morzu.
Od tej znaczącej dziejowej reformy zarówno arystokracja,
magnaci przemysłowi, reprezentanci zamożnych rodów oraz członkowie rodzin
cesarskich tłumnie zjeżdżali do kurortu mogąc ze swobodą korzystać z uroków
plażowania. W latach 20-tych ubiegłego stulecia w Bansin dominował luksus i
elegancja zabudowy miejskiej według tzw.
architektury imperialno-uzdrowiskowej. Bansin stał się niewielkim, ale wyrafinowanym
nadmorskim kurortem zaliczanym do grona cesarskich.
Z uwagi na zwiększającą się liczbę wiernych oraz
zapotrzebowania na posiadanie własnego Domu Bożego tuż przed wybuchem II wojny
światowej w latach 1938-1939 wzniesiono na zachodnich obrzeżach kurortu kościół
ewangelicki. Mieszkańcy sami dokonali zbiórki funduszy na ten szczytny cel. Kościół
przetrwał działania wojenne w stanie nienaruszonym. Podobnie cała zabudowa
miasta nie uległa zniszczeniu, ponieważ stacjonujące w Bansin wojska
hitlerowskie poddały się bez walki żołnierzom armii radzieckiej. W świątyni
znajdują się nadal zachowane, oryginalne jeszcze z okresu budowy wspaniałe
wielokolorowe witraże.
W okresie powojennym, po utworzeniu DDR w 1953 roku wszyscy dotychczasowi
właścicieli willi, pensjonatów i hoteli zostali wywłaszczeni, a rezydencje
budowlane zostały przejęte przez Ministerstwo Bezpieczeństwa. Państwo nie dbało
o zabytkowe zabudowania. Bansin uległ przeobrażeniu stając się kąpieliskiem dla
ludzi pracy oraz „zasłużonych” pracowników ministerialnych.
Dopiero po
zjednoczeniu Niemiec, od 1990 roku sytuacja diametralnie się zmieniła,
posiadłości zostały zwrócone ich prawowitych właścicielom oraz popłynęły do
kurortu olbrzymie środki finansowe. Pozwoliły one na odnowę i renowację zabytków,
które zalśniły nowym blaskiem wywołując wrażenie jakbyśmy cofnęli się w czasie o
blisko jedno stulecie.
W sierpniu 1994 oddano do użytku, liczące 285 metrów
długości molo o stosunkowo niskiej konstrukcji blisko tafli wody. Powoduje to czasami
utrudnienia w trakcie sztormów kiedy pomost bywa zalewany.
Od 1997 roku Seeheilbad Bansin jest oficjalnie przez państwo
niemieckie uznawany jako renomowanej klasy uzdrowisko.
W 2002 roku wzniesiono w kurorcie drugą, nowoczesną
świątynię – Kościół Nowych Apostołów usytuowaną przy Bergstraße.
Od 2005 roku Bansin na bazie przeprowadzonej reformy
administracyjnej poprzedzonej za zgodą mieszkańców wchodzi w skład gminy Ostseebad
/ Seebad Heringsdorf.
Podobnie jak w Ahlbecku, będziemy się tutaj stykać z jedyną
w swoim rodzaju różnorodnością stylów architektonicznych stanowiących cechę
charakterystyczną zabudowy „kajzerowskiej” ukształtowanej na przełomie XIX i XX
wieku.
Ten raj uzdrowiskowy, w którym wypoczywały rodziny cesarskie
i królewskie cechuje przepych ornamentyki, a poszczególne wille, pensjonaty czy
hotele są pomnikami architektury nawiązującymi do renesansu, baroku lub
klasycyzmu. Będąc widomym reprezentantem statusu społecznego właściciela są unikatowe
w swoim rodzaju zawdzięczając to pełnej swobodzie twórczej panującej w tym
okresie w Bansin.
Spotkamy tu drewniane wille z cyzelowanymi jak koronki werandami lub kolumnami podtrzymującymi tarasy, strzeliste wieżyczki pensjonatów wyglądem
przypominające zamkowe baszty jak również pałace zdobione ryzalitami i
zwieńczeniami. Początkowe budowle wznoszone były przez mieszkańców, a następnie
budowane z przeznaczeniem wyłącznie letniskowym przez mieszkających w innych
miastach zamożnych przedsiębiorców. Najwięcej imponujących, zabytkowych gmachów
znajdziemy w okolicach promenady oraz przy ulicach Bergstraße i Seestraße.
Jak sama nazwa wskazuje Seestraße przebiega w okolicach
niedużego, polodowcowego jeziora powstałego ok. 10 tys. lat temu – Schloonsee,
które znajduje się w centralnej części miejscowości, kilkadziesiąt metrów od
brzegów morza.
Teraz skierujmy swoje kroki na molo, które ma współczesną
konstrukcję, jest o 5 m dłuższe od zabytkowego pomostu w Ahlbecku ale nie
posiada zaplecza w postaci części handlowej i gastronomicznej. Poza funkcją
spacerową służy również jako przystań dla statków pływających pomiędzy
cesarskimi uzdrowiskami, jak również na dalszych trasach do okolicznych
miejscowości na wyspie Uznam oraz do Międzyzdrojów na wyspie Wolin.
Z
nadmorskiego pomostu zobaczymy wspaniały widok, na wschód obserwując w bliskiej
odległości molo w Heringsdorfie i w Ahlbecku, wspaniałą szeroką na 60 m plażę z
usianymi na niej koszami plażowymi oraz urokliwą zabudowę miasta. Patrząc z
kolei na zachód zaobserwujemy koniec plaży przechodzącej w kierunku Ückeritz w
ponad 30 m wysokości klify i urwiska nadmorskie.
Tuż przy molo znajduje się muszla koncertowa, w której
przez cały sezon letni występują różne zespoły; poczynając od ludowej muzyki
niemieckiej, poprzez klasyczną, aż po współczesną muzykę młodzieżową. Niewątpliwą ozdobą tego terenu są ustawione po dwa po obu stronach estrady zadaszone
wozy przypominające „wóz Drzymały”. Przeznaczenie ich było jednak zgoła inne.
Te białe, malowane w pionowe czerwone pasy wozy z górnym okienkiem służyły jako przebieralnie na plaży, a wysokie drewniane koła miały stanowić ułatwianie do ich transportu po piasku przez zaprzężone konie.
W chwili obecnej prezentują się doskonale zwłaszcza w słońcu odbijającym się od ich białych powierzchni. Ponadto przy pobliskiej kawiarni zainstalowały się na stałe krowy, które przywiązane na postronkach wraz z nawiązującymi do blisko stuletniej tradycji kąpieliskowej wozy-przebieralnie oraz sącząca się muzyka tworzą wręcz sielankową atmosferę tego miejsca.
Spacerując pięknie zaprojektowaną, najdłuższą bo 12-to kilometrową europejską promenadą prowadzącą od Świnoujścia, a kończąca się w Bansin, będziemy obserwować oznakowane numerycznie oraz graficznie budki ratownicze przy kolejnych wejściach na plażę. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że na każdej z nich widnieje narysowany wizerunek jakiegoś zwierzęcia. Nam najbardziej do gustu przypadła budka numer 8, na której dumnie prezentował się bardzo realistyczny kaczor.
Uwaga ! ostatnie zejście na plażę w
Bansin jest przeznaczone dla naturystów.
Podobnie jak w Ahlbecku w Bansin w centralnym miejscu na placu przed wejściem na molo ustawiony jest zegar. Na szczycie wysokiego postumentu z czerwonej cegły umieszczony został elektroniczny czasomierz z czterema tarczami na wszystkie strony świata. Na jego czubku dodatkowo zainstalowany został efektowny wiatromierz. Stojący zegar nie tylko przypomina o upływie czasu ale też dodatkowo urozmaica krajobraz okolic plaży, molo i promenady.
Do niewątpliwych atrakcji turystycznych kurortu należy zaliczyć tropikalny dom z restauracją i palmiarnią (niem. Tropenhaus). Poza egzotycznymi roślinami takimi jak: drzewa bananowe, palmy i drzewa smocze wewnątrz możemy obcować z małpami oraz odwiedzić znajdujące się w nim jedno z najmniejszych na świecie ogrodów zoologicznych. Mini zoo (niem. Terrarium) reprezentowane jest przez 150 małych przedstawicieli różnych gatunków zwierząt, w tym legwanów, węży, żółwi, papug, a nawet kajmanów. Tropikalny Dom mieści się przy Goethestraße 10 i jest czynny od kwietnia do października w godzinach 1000 - 1800 natomiast od listopada do marca w godz. 1000 – 1600.
Kolejnym punktem naszej
wycieczki godnym polecenia jest studio malarza i grafika Rolfa Wernera będące
swoistą dokumentacją życia i twórczości artysty. Urodzony w Lipsku w 1916 roku,
od 1953 roku tj. przez 36 lat żył i pracował w Bansin aż do swojej śmierci w
1989 roku. Pobyt w nadmorskim kurorcie stał się inspiracją do malarskich
dokonań artysty. Stworzył on własny kierunek / koncepcję malarską opierający
się o sztukę naiwną / prymitywizm, a ulubionymi tematami jego prac były
krajobrazy, portrety, martwe natury oraz motywy z życia codziennego, w tym:
cyrk, wesołe miasteczko i rynek.
Jego pokryty strzechą dom mieszkalny,
sielankowy ogród i pracownia stały się
miejscem pamięci, które obecnie są udostępnione dla zwiedzających. Wewnątrz nie
czujemy się jak w muzeum tylko jakbyśmy byli gośćmi w domu Wernera, który na
chwilę opuścił swój warsztat pracy. Rozstawione sztalugi oczekujące na twórcę,
wszędzie w całym domu rozwieszone zdjęcia prywatne malarza oraz obrazy i
grafiki, które możemy podziwiać tworzą atmosferę artystycznego ducha przybytku
sztuki. Atelier mieści się przy Seestraße 60 i można je zwiedzać codziennie wraz
z przewodnikiem, którym jest wdowa po artyście Siegrid Werner w sezonie
wiosenno-letnim o godz. 1000
oraz we wtorki, czwartki, soboty i niedziele dodatkowe wycieczki organizowane
są o godz. 1430 i 1800, natomiast od października do
kwietnia we wtorki, czwartki, soboty i niedziele o godz. 1430.
Historyczna remiza strażacka w 2000 roku została przebudowana, wydzielono w niej i zaadaptowano dla celów wystawienniczych pomieszczenia, w których prezentowana jest spuścizna po Hansie-Wernerze Richter’ze. Urodzony w 1908 roku w Nowym Sallenthin, obecnej dzielnicy Bansin był określany mianem syna kurortu. Znany niemiecki pisarz umiłował wyspę Uznam.
Muzeum znajdujące się zaledwie
kilkaset metrów od miejsca gdzie Richter spędził dzieciństwo jest poświęcone
jego życiu i twórczości. Do sal wystawowych zostały przeniesione zasoby
biblioteczne pisarza oraz jego biuro.
W swojej twórczości Richter przedstawiał oparte o własna biografię życie
zwykłych ludzi w pierwszej połowie ubiegłego wieku na wyspie Uznam. Przede
wszystkim jednak Hans-Werner Richter zyskał największą sławę nie jako pisarz a inicjator,
założyciel i „szara eminencja” najważniejszego stowarzyszenia pisarskiego w RFN
tzw. „Grupy 47”, której głównym celem było wsparcie młodych, jeszcze nieznanych
niemieckich autorów okresu powojennego.
W sezonie letnim na terenie Muzeum w
każdy piątek wieczorem organizowane są regularne odczyty w "pokoju
Günter’a Grass’a", w którym na ścianach wisi cykl niezwykłych oryginalnych
grafik autora „Blaszanego Bębenka”.
Muzeum mieści się na Waldstraße 1.
Niecodzienna pamiątka.
Na Seestraße 80 tuż przed sklepem tytoniowym umiejscowiony jest automat na monety o nominale 5-ciu eurocent.
Po włożeniu monety do automatu oraz umiejętnym dokonaniu paru koniecznych operacji po chwili otrzymamy już nie monetę a swoisty medal o owalnym kształcie z wizerunkiem kurortu.
W zależności od tego który wzór z prezentowanych najlepiej nam odpowiada możemy otrzymać wytłoczenie w dwóch różnych wariantach.
Na pierwszy z nich uwidoczniony jest herb kurortu, natomiast na drugim pozdrawiający z molo w Bansin.
Medale są obustronne.
Niecodzienna pamiątka.
Na Seestraße 80 tuż przed sklepem tytoniowym umiejscowiony jest automat na monety o nominale 5-ciu eurocent.
Po włożeniu monety do automatu oraz umiejętnym dokonaniu paru koniecznych operacji po chwili otrzymamy już nie monetę a swoisty medal o owalnym kształcie z wizerunkiem kurortu.
W zależności od tego który wzór z prezentowanych najlepiej nam odpowiada możemy otrzymać wytłoczenie w dwóch różnych wariantach.
Na pierwszy z nich uwidoczniony jest herb kurortu, natomiast na drugim pozdrawiający z molo w Bansin.
Medale są obustronne.
Możliwości dotarcia do kurortu.
Dla wytrawnych piechurów mogę zaproponować bardzo długi spacer promenadą,
która liczy sobie aż 12 kilometrów od wschodniej części Świnoujścia do
zachodniej części Bansin. Przy wyborze drogi brzegiem morza musimy wziąć pod
uwagę część trasy, która będzie przechodziła tuż za naszą granicą obok dwóch
wydzielonych kąpielisk dla psów i naturystów.
Rowerem pokonanie tego dystansu nie powinno
zając więcej niż godzinę zwłaszcza, że na promenadzie są wydzielone bardzo
dobrze oznakowane ścieżki. Ponadto mamy sposobność dotrzeć również:
1.
po przejechaniu przejścia granicznego na ul. Wojska
Polskiego, początkowo lasem i dalej ścieżkami rowerowymi prowadzącymi przez
Ahlbeck i Heringsdorf – ok. 11 km;
2.
przez przejście graniczne na ul. Grunwaldzkiej a
następnie trasami w miejscowościach niemieckich Garz - Korswandt - Gothen -
Heringsdorf aż do Bansin - ok. 17 km.
Opcjonalnie mamy jeszcze do
wyboru dwie alternatywy dojazdu komunikacją niemiecką. Połączenie kolejowe ze Świnoujścia
realizuje Uznamska Kolej Uzdrowiskowa - UBB, stacja Świnoujście Centrum znajduje
się naprzeciwko targowiska. Przejazd koleją nie powinien zająć więcej niż 20-25
min. Wysiadamy na stacji Bansin Seebad.
Natomiast
do autobusu firmy Osteebus Linii Europejskiej wsiądziemy już w samym Świnoujściu
od dnia 02.05.2013 roku, od kiedy linia wznowiła działalność na poprzednich
zasadach włączając trasę po polskiej stronie wyspy. Wcześniej tj. w okresie od
21.10.2012 roku do 01.05.2013 roku funkcjonowała ona jako Linia Cesarskich
Uzdrowisk, a najbliższy przystanek był usytuowany dopiero po przekroczeniu
granicy na przedłużeniu ul. Wojska Polskiego czyli na Swinemünder Chaussee. Opłatę
za przejazd zapłacimy u kierowcy w PLN lub w €uro.
Ze Świnoujścia kursują również statki wycieczkowe,
które zawijają do przystani przy molo w Bansin.
Zmotoryzowani dostaną się do kurortu przez granicę z
Ahlbeck, następnie Swinemünder Chaussee, dalej Lindenstraße kontynuując drogą L266 skręcamy w
prawo w Seestraße i dojeżdżamy do Bansin. Przy wyborze jazdy własnym
samochodem musimy jednak mieć ze sobą parę Euro ponieważ wszystkie parkingi po
stronie niemieckiej są płatne.
Bardzo ładne tereny i obiekty. Będzie to mój cel na kolejną wyprawę :)
OdpowiedzUsuń