czwartek, 28 lutego 2013

Świnoujście - Gdzie można zjeść ?


Najpierw o samej zabudowie miasta.

Świnoujście ma bardzo ciekawą architekturę gdzie stare budowle mieszają się z nowymi rozwiązaniami urbanistycznymi.
Ta mozaika różnych stylów architektonicznych wynika z jego uwarunkowań historycznych jak i samego charakteru miasta nadmorskiego. Można znaleźć tu zabytkowe budowle portowe, trzy forty, stare kamienice i pensjonaty pamiętające dawne czasy.

W miarę rozwoju miasta ukształtował się w nim podwójny układ urbanistyczny gdzie nieformalną granicę rozdziału Centrum od Dzielnicy Uzdrowiskowej stanowi pas zieleni wraz z zabytkowym Parkiem Zdrojowym.
Park krajobrazowy został utworzony na dawnej mieliźnie przymorskiej pod koniec XVIII wieku i znacznie powiększony w XIX w. do powierzchni obecnych ok. 58 ha.
Co jest tutaj bardzo ciekawe to fakt, że park został założony wcześniej niż miasto przekształciło się w kurort i uzyskało statut uzdrowiska.

W mieście wyczuwa się atmosferę portowego miasta wraz z poniemiecką zabudową uzdrowiskową wymieszaną z powiewem nowoczesności.

Dzielnica Uzdrowiskowa – konglomerat różnorodnych punktów gastronomicznych.

Na północ od Parku Zdrojowego znajduje się dzielnica Uzdrowiskowa i jej koronny element – promenada rozciągająca się równolegle wzdłuż morza. Wzdłuż promenady napotkamy prawdziwy konglomerat punktów gastronomicznych poczynając od stoisk z przekąskami, smażalni ryb, barów szybkiej obsługi, ogródków piwnych, lodziarni, restauracji, a kończąc na urokliwych małych knajpkach i kawiarenkach. Przy dźwiękach muzyki możemy zjeść nie tylko specjały kuchni morskiej lub rarytasy egzotycznej, ale także wypić najbardziej wymyślne drinki czy rozkoszować podniebienie tradycyjnymi polskimi przysmakami.

Ponadto na samej plaży ciągną się punkty z małą gastronomią i z napojami. Jeden z nich ma bardzo ciekawy kształt rotundy, w którym nawet w najbardziej upalne dni poczujemy ożywczy chłód, konsumując lub sącząc drinka będziemy mogli dodatkowo rozkoszować się widokiem morza, plaży oraz okalających ją wydm.

Wszystkie te punkty są otwarte dla konsumentów bardzo długo, często nawet do późnych godzin nocnych.

Nasza beztroska może jednak zostać trochę zachwiana nadwyrężeniem stanu portfela. Koszty bowiem będą adekwatne do miejsca, w którym się znajdujemy tzn. do nadmorskiego kurortu o wysokiej randze. Niestety wszędzie w sezonie ceny do najniższych nie należą ale w Świnoujściu niemal dwukrotnie przebijają średnią krajową. Pierwszym z powodów jest forma dostaw produktów wynikająca z braku lądowego połączenia wyspy Uznam z resztą Polski, drugim sam fakt, że sezon jest najlepszym czasem na zarobkowanie dla właścicieli obiektów gastronomicznych, a trzecim aspektem jest poziom zamożności mieszkańców. Jako jedno z najbogatszych miast w Polsce  Świnoujście dostosowuje swoją politykę cenową, gospodarkę i infrastrukturę do kieszeni mieszkańców co w konsekwencji przekłada się na wysokie koszty utrzymania i wyższe wymagania cenowe w stosunku do turystów odwiedzających ten kurort.

Nie znaczy to jednak, że nie znajdziemy miejsc gdzie w tej części miasta zjemy smacznie i niedrogo. Jednym z takich punktów jest znajdujący się w środkowej części promenady bar „Gryf”.
Możemy tu spożyć zarówno przekąski jak i dania obiadowe, a mój syn po raz pierwszy posmakował w pierogach które je z upodobaniem do dnia dzisiejszego. Co jest dodatkową atrakcją tego miejsca a równocześnie pewnym jego utrapieniem ? Zamiast tradycyjnych krzeseł siadamy na bujających się obustronnie ławkach przy czym dwie ławki i duży stół stanowią jeden odrębny nazwijmy to boks i takich boksów nie jest aż tak wiele. Sam mechanizm przesuwny ławek zainstalowany jest na dole co uniemożliwia zmianę ich ustawiania. Ławki mogą poruszać się w różnym rytmie uzależnionym od naszego nastroju po każdej ze stron. To co bawi nas przy oczekiwaniu na posiłek, może jednak okazać się czasami zgubne w trakcie jego spożywania przy nadmiernie rozbujanym siedzisku... Ponadto bar ten cieszy się niesłabnącą popularnością stąd też często musimy długo oczekiwać aż zwolni się dla nas cały jeden boks.

Kolejnym miejscem tym razem już w tradycyjnym stylu jest jadłodajnia specjalizująca się w zestawach domowych dań obiadowych. Znajduje się ona w udostępnionej sali na terenie Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Fregata” przy ul. Żeromskiego na początku promenady po jej zachodniej stronie. Jadłodajnia wydaje obiady w ustalonym przedziale czasowym o rozpiętości ok. 4 godzin. Warto było jednak przychodzić wcześniej ponieważ tylko wtedy mogliśmy dokonać wyboru spośród wszystkich zestawów oferowanych w karcie.
Ceny były stałe i bardzo przystępne. Nie wiem czy jadłodajnia będzie funkcjonowała nadal w kolejnym sezonie ponieważ w latach ubiegłych zmieniała się grupa osób dzierżawiących to miejsce, również modyfikacji podlegał wystrój miejsca, zasady obsługi oraz menu.

Wykupienie posiłków w ośrodkach wczasowych i pensjonatach.

Jeżeli zorganizowaliśmy sobie wyjazd samodzielnie ale cenimy regularność w spożywaniu posiłków to możemy skorzystać z opcji wykupienia całodziennego wyżywienia (albo samych obiadów) w jednym z usytuowanych blisko promenady ośrodków wczasowych lub pensjonatów. Musimy jednak pamiętać, że wówczas nie mamy już tej swobody i jesteśmy zobligowanie stawiać się w danych ramach czasowych jak również nie mamy wpływu na dobór menu. Niestety co może wydawać się nieco dziwne zważywszy na bliskość do morza, to fakt, że rzadko podawane są potrawy rybne natomiast najczęściej serwowane dania to tradycyjne kotlety mielone i schabowe.

Wariant mieszany.

W Ośrodku Szkoleniowym Akademii Morskiej na ul. Komandorskiej 5 w bliskiej odległości od promenady na skraju Parku Zdrojowego udostępniona jest dla turystów na czas wakacji tamtejsza jadalnia. Nie tylko „przyjazne” ceny ale również duży wybór dań na obiad i kolację skłaniają do odwiedzenia tego miejsca. Możemy zjeść coś z karty lub też wybrać promocyjny zestaw obiadowy codziennie inny.

Centrum i Osiedle Posejdon.

Na terenie Osiedla Posejdon nie ma typowych ogródków czy restauracji, możemy jedynie znaleźć stoiska z przekąskami w tym głównie z hot-dogami znajdującymi się na targowisku w strefie przygranicznej. Ceny wystawione są w €uro ale po baczniejszym przyjrzeniu się zobaczymy, że możemy nabyć przekąski również w rodzimej walucie przy czym cena nie jest prostym przelicznikiem i jest dla nas korzystniejsza.

W samym Centrum spotkamy parę restauracji czy knajpek, jak również w okolicach przeprawy promowej na ul. Władysława IV.  Nam bardzo spodobał się jeden punkt przy przystani jachtowej z widokiem na tryskająca prosto z morza różnokolorową fontannę, obsiadające sąsiadującą wyspę ptaki oraz zacumowane statki. Bar z ogródkiem zaopatrzonym w baldachim ma charakter mobilny dlatego też możemy do niego trafić wyłącznie w okresie wakacyjnym, natomiast poza sezonem nie ma go na mapie punktów gastronomicznych kurortu. Możemy tu zjeść przekąski oraz zupy z żołnierskiego kotła jak również wybrać kiełbaskę, szaszłyk lub kaszankę wędząca się na grillu. Ponadto pani przyjmująca zamówienia na naszą prośbę obdaruje klientów w torbę z większymi okruchami chleba.

Usatysfakcjonowani po spożyciu posiłki możemy przejść zaledwie parę kroków i poczęstować chlebem pływające tuż przy nabrzeżu portowym mewy i łabędzie. Te wspaniałe duże ptaki pozwalają karmić się z ręki, duża frajda zwłaszcza dla starszych dzieci, które często tu przychodzą. Należy jednak być bardzo ostrożnym i uważnym ponieważ woda tutaj jest bardzo głęboka jak to w porcie.

Ciekawostka.

W okolicach Świnoujścia możemy czasami natknąć się na dość niespodziewanych gości - amatorów rodzimych przysmaków. Są nimi przybywające zza zachodniej granicy stada dzików dokarmianych przez polskich pograniczników i turystów. Miasto może się więc poszczycić jedynym znanym przypadkiem emigracji z Niemiec do Polski „za chlebem”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz